Od razu poczułyśmy „klimat” przeczytanej powieści „Pantaleon i wizytantki”-peruwiańskiego noblisty, pisarza Mario Vargasa Lliosa. Książka została wydana po raz pierwszy w roku 1973, w Hiszpanii. Akcja tej satyryczno-obyczajowej powieści rozgrywa się w latach 50. XX wieku. Dowództwo Sił Lądowych Peru zaniepokojone powtarzającymi się przypadkami gwałtów w miejscach bliskich stacjonujących wojsk, decyduje się na utworzenie tajnej służby o nazwie SWGPGO (Służba Wizytantek przy Garnizonach, Posterunkach i innych Obiektach). Szumne to określenie oznacza oddział prostytutek powołanych do świadczenia regularnych usług wojsku.
Głównym bohaterem jest wzorowy żołnierz, kapitan Pantaleon Pantoja - w życiu prywatnym wzorowy syn i mąż. Cechuje go wyjątkowa sumienność i dokładność. Ze SWGPGO tworzy oryginalne przedsiębiorstwo z hierarchią "urzędników", własnym transportem lądowym, wodnym i powietrznym, opracowanym drobiazgowo harmonogramem usług - włącznie z określeniem ich systematyki, czasu trwania, podziału "klientów" między "usługodawczynie", rozdziałem kosztów itp. Wszystko poparte precyzyjnymi danymi statystycznymi oraz wiedzą teoretyczną. Historia SWGPGO jest przedstawiana również w formie raportów wojskowych, krążących między kapitanem Pantoja a osobami z dowództwa zainteresowanymi misją. Zderzenie urzędowego języka tych raportów z pikantnym charakterem misji jest przekomiczne. "Pantaleon i wizytantki" to jedna z najzabawniejszych i równocześnie najbardziej gorzkich powieści Mario Vargasa Llosy. Pod przykrywką lekkiej satyry autor przemycił refleksje kompromitujące nie tylko armię, ale i system sprawowania władzy. Czy tylko w Peru?
Wiesia Minkiewicz- członkini kaliskiego DKK